Inny przepis na cukinię? Czy też inny sposób na jajecznicę? I to i to, po troszę. Zarangollo to hiszpańska potrawa zaliczana do tapas. Choć jest to proste danie, jego przygotowanie trochę potrwa. Ale efekt wynagradza te kikadziesiąt minut przy kuchence.
Zarangollo pochodzi z regionu Murcji. To ten, który leży w głębi lądu, za wybrzeżem Costa Blanca, skądinąd dobrze znanym Polakom i wielu innym turystom i posiadaczom nieruchomości wakacyjnych. Akurat w tym regionie szczególnym uwielbieniem cieszy się cukinia, stąd i popularność tej potrawy.
Częściej spotkacie to danie w wiejskich rejonach, przyznam się, że w okolicach turystycznych raczej na nie nie trafialiśmy. Trzeba po prostu iść tam, gdzie chadzają „lokalsi”, a w dzisiejszych czasach trzeba się nieźle napracować, aby znaleźć w owym regionie knajpki niepodporządkowane trendom turystycznym.
To danie proste, ale znów jedno z tych, które wykonywane jest w ciut różniących się wersjach, w zależności od wioski, czy nawet danego gospodarstwa. Ot, choćby, czy używać do niego ziemniaki? My tego nie robimy, aby było szybciej i aby bardziej była to jajecznica. Jednak są i wersje kartoflane. Oryginalnie zarangollo potrzebuje z przypraw tylko soli i pieprzu. Oczywiście swoją rolę odgrywają świeże produkty podstawowe, no i przednia oliwa, ja jednak nie mam nic przeciwko przybraniu tego, choćby świeżą pietruszką. Niektórzy dodają też czosnek, względnie oregano.
Danie zasadniczo serwowane jest na ciepło, jako zakąska, z winem, tudzież towarzyszące appetizerowi rybnemu. Jak dla mnie - można zarangollo jeść o każdej porze dnia i nawet jako danie główne. Wypełniające, acz - czy tuczące? Natomiast niezbyt podoba mi się propozycja przechowywania go, którą też można spotkać i w hiszpańskich poradnikach. No bo jakże to - odgrzewana jajecznica?
Przepis na zarangollo
Składniki: 2 średnie cebule, 1-2 ząbki czosnku, 3 średnie cukinie (tak do kilograma łącznie), 3-4 jajka (zależnie od rozmiaru), ok. 6 łyżek oliwy extra virgin, świeża pietruszka do przybrania, sól pieprz.
Wykonanie. Cebulę posiekać w piórka, czosnek zmiażdżyć i posiekać drobno. Na głębokiej patelni rozgrzać oliwę, podsmażyć cebulę ze szczyptą soli do miękkkości. Nie przypalić!
W międzyczasie pokroić cukinię w cienkie półplasterki. Nie ma sensu obierać, obciąć tylko końcówki. Na patelnię dorzucić czosnek, zamieszać, wrzucić cukinię. Jeżeli wydaje się, że jest jej za dużo, zrobić to partiami, ona na pewno zmniejszy swoją objętość.
Zredukować ogień i wolno smażyć warzywa, a właściwie dusić, aż cukinia również będzie miękka. Od czasu do czasu przemieszać. Ten proces może potrwać nawet 40-50 minut.
Po tym czasie na wierzch potrawy wbić jajka i delikatnie zamieszać, tak, aby rozbełtać żółtka. Smażyć jeszcze przez chwilę, do momentu ścięcia się jajek. Nie należy jednak dania przesuszyć, ma ono pozostać soczyste. Doprawić solą i pieprzem, na koniec przybrać posiekaną pietruszką. Podawać ciepłe, najlepiej z bagietką i kieliszkiem wina.
Smacznego!
Poprzedni post - krupnik wieprzowo-drobiowy
Zapowiada się pyszne danie :-)
OdpowiedzUsuńRozpływa się w ustach. Dosłownie. Cukinia nabiera takiej właśnie konsystencji.
OdpowiedzUsuń