Śledź to temat kulinarny jakże miły, bo obszerny, bliski naszej tradycji, a także wszelkich społeczności północnej Europy. Lubią go Skandynawowie, a po nich tradycję zachowali mieszkańcy wysp północnej Szkocji, dziś należących do UK. Sami Anglicy mają trochę inne pomysły na jego przyrządzanie.
Ryba ta jest bardzo rozpowszechniona w nie za głębokich wodach strefy umiarkowanej i północnego Atlantyku od Oceanu Arktycznego aż do kanału La Manche i Morza Bałtyckiego.
Przepisów na te rybki jest bez liku, od prostych po ciut bardziej złożone. Każdy znajdzie coś na swoje umiejętności i na swój smak. Śledź dobrze wypada z bardzo różnymi składnikami i znosi różne rodzaje obróbki kulinarnej.
Bardzo często przyrządzamy go w różnych marynatach, sosach majonezowych lub pomidorowych. Śledź może być podawany w formie smażonej, pieczonej i wędzonej. Jego specyficzny, lekko kwaśny smak można zredukować poprzez moczenie w mleku, wodzie z ziołami lub piwie. Taki zabieg powinien trwać nawet i 15 godzin. Z kolei dlatego, że śledzi nie należy przechowywać za długo, gdyż szybko ulegają zepsuciu, to marynowanie dobrze im robi.
W handlu dostępne są tak świeże ryby, jak i solone filety oraz przetwory. Mięso jest tłuste i smaczne. My lubimy właśnie takie, jak najmniej przetworzone, które później sami traktujemy czymś ostrym lub ziołowym. Śledziom świetnie bowiem pasują ostre przyprawy korzenne, pieprz, ziele angielskie; do tego gorczyca, liść laurowy i goździki. Poza tym, ponieważ śledzie są produktami zakwaszającymi organizm, dobrze je łączyć z warzywami lub owocami, które neutralizują nadmiar kwasu.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że śledź, jak to ryba, to samo zdrowie. Zgadza się, niektóre mają niewielką wartość odżywczą, te żyjące w brudnych wodach zawierają toksyny, a hodowane - antybiotyki. Ale śledzik, prosto z Atlantyku, może być tylko korzystny. Jest tłusty, bogaty w kwasy omega-3 (2 g w 100 g). Najtłustsze są śledzie matiasy z wybrzeży Szkocji i Szetlandów.
Zawiera witaminy E, D (10 razy więcej niż mleko) i B, fosfor, potas, wapń, selen i żelazo. Co więcej, białko śledzia jest bardzo dobrze przyswajalne przez ludzki organizm.
Aby z tych wszystkich benefitów korzystać i jeść ze smakiem, trzeba kupować śledzia zachowując pewne zasady. Ryba „z kubełka” musi być dobrze przykryta solanką. Jeśli jest jej za mało, śledź zmienia smak na gorzkawy i mdły a skóra jest brązowa lub żółta. Śledzie solone powinny mieć nieuszkodzoną, przylegającą do mięsa skórę, srebrzyste łuski, mięso ściśle przylegające do ości, estetyczne o białym zabarwieniu.
Śledziki z kaparami
Składniki: ok. 400 g filetów śledziowych, 3 ogórki korniszonki, 4 jajka, 2-3 cebule (zależy od wielkości), szczypiorek, koperek, słoiczek kaparów, 3 łyżki majonezu, filiżanka śmietany, sól, pieprz, szczypta oregano i suszonej pietruszki, mleko.
Wykonanie. Rybę pokroić na kawałki ok. 2 cm i namoczyć w mleku – najlepiej na parę godzin. Jajka ugotować na twardo. Następnie pokroić je w drobną kostkę, podobnie jak ogórki, i cebule. Posiekać szczypiorek i koperek. Majonez wymieszać ze śmietaną, do sosu dodać wszystkie pokrojone składniki – zachowując ciut koperku - kapary oraz śledzie i znów wymieszać. Doprawić świeżo zmielonym pieprzem, posypać resztą koperku. Śledziki z kaparami schłodzić w lodówce i można podawać
Smacznego!
Komentarze
Prześlij komentarz